
Dzieci są zaliczane do najbardziej aktywnych użytkowników protez. Trudno zaprzeczyć temu stwierdzeniu, gdyż naturalną rzeczą jest, że chcą się bawić, biegać, skakać, wspinać i nie da się od nich wymagać, aby swoją naturalną aktywność ograniczyły ze względu na to, że używają protezy. Z drugiej strony takie tłumaczenia nie mają sensu, gdyż między innymi po to jest wykonywana proteza dla dziecka, aby mogło się ono rozwijać fizycznie i bawić jak jego pełnosprawny rówieśnik. Kolejny aspekt to aspekt porozumienia protetyka z małym użytkownikiem protezy.
Generalnie kwestia wykonania protezy dla dziecka jest decyzją rodziców. Jest to oczywiście naturalne, ale należy wziąć pod uwagę, że mamy to do czynienia z trzema „stronami” uczestniczącymi w procesie zaopatrzenia: dziecko, rodzice i protetyk. W przypadku bardzo małych dzieci kontakt z pacjentem jest utrudniony ze względu na to, że czasem dzieci nie potrafią jeszcze mówić, starsze wstydzą się obcych osób. Stąd bardzo trudno jest uzyskać bezpośrednie informacje od małego pacjenta co do jego odczuć związanych z protezą. Czy jest wygodna? Czy wysokość jest odpowiednia? Czy się podoba?
Często te odpowiedzi uzyskują rodzice dopiero w domu i też bardzo często w sposób niebezpośredni. Najważniejsze jest, aby pamiętać, że wykonanie protezy dla dziecka to proces. W miarę wzrostu pacjenta należy protezę modyfikować. Nie powinniśmy czekać, aż dziecko samo zacznie pokazywać, że już wyrosło z zaopatrzenia, że coś go uwiera. Nie można tez bagatelizować sygnałów od małych pacjentów świadczących o tym, że nie akceptują protezy- nie chcą jej zakładać, są bardzo smutne lub rozdrażnione kiedy rodzice mówią czy przypominają mu o protezie. A kiedy możemy mówić o sukcesie w protezowaniu? Wtedy, kiedy dziecko chce używać protezy i samo po nią sięga czy też prosi o jej założenie.